Nie od dzisiaj wiadomo, że element zaskoczenia w marketingu jest niezwykle ważny. Jednak istnieje forma, która na szokowaniu skupia się przede wszystkim. Mowa o marketingu partyzanckim, który z powodzeniem wykorzystują zarówno wielkie korporacje, jak i małe biznesy. Na czym dokładnie on polega i w czym tkwi tajemnica jego sukcesu? Przygotowaliśmy dla Was kilka informacji.
Zacznijmy od wyjaśnienia czym w ogóle jest marketing partyzancki. Otóż jest to technika ściśle związana z formą wirusową, która opiera się na promowaniu towarów i usług w zaskakujący, a zarazem niebanalny sposób. Techniki zaskakiwania odbiorców w tym przypadku ściśle uzależnia się od grupy docelowej.
Na czym polega marketing partyzancki?
W czasach, kiedy tradycyjna reklama nie przynosi oczekiwanych rezultatów warto sięgnąć po bardziej niekonwencjonalne w formie techniki komunikacyjne. Jego przekaz zwykle opiera się na silnym oddziaływaniu na emocje, co skutkuje wzmożonym zainteresowaniem odbiorców. Jeśli akcja oparta na marketingu partyzanckim jest dobrze przygotowana, zwykle wywołuje efekt wirusowy bazujący na wywołaniu zdziwienia u odbiorcy.
Po tę formę promocji sięgają wielkie marki samochodów, wiodące firmy telefonii komórkowej, czy wiodące brandy z branży spożywczej. Coraz częściej akcje partyzanckie stosują też producenci kultowych seriali. Jak to robić?
Jak używać marketingu partyzanckiego?
Przede wszystkim dać się ponieść fantazji, nie myśleć konwencjonalnie oraz pozwolić sobie na zupełnie niekonwencjonalne myślenie o naszej marce. Potencjał reklamy może tkwić w miejscu, które wcześniej nie było postrzegane w rozumieniu powierzchni promocyjnej – na przykład pod kapslem. W tej grze nośnikiem marketingowym może być dosłownie wszystko, a wykorzystać możemy go w każdym, nawet najbardziej zaskakującym miejscu. W końcu chodzi o to, żeby zadziwiać.